Zamówienia

Kara umowna za brak zapłaty -wyrok Sądu Najwyższego

Kara umowna za brak zapłaty -wyrok Sądu Najwyższego


Kara umowna za brak zapłaty się nie należy. Do takich wniosków doszedł Sąd Najwyższy podejmując w dniu 20.11.2019r. uchwałę w składzie 7 osobowym, III CZP/3/19. Wyrok SN jednoznacznie wskazuje kierunek w jakim powinno zmierzać orzecznictwo sądów powszechnych dotąd rozbieżne w tym zakresie.

Chodzi o sytuację, gdy Wykonawca odstąpił od umowy z powodu braku zapłaty przez Zamawiającego. Strony umówiły się, iż Wykonawca może od umowy odstąpić jeżeli Zamawiający opóźnia się z płatnościami co najmniej 14,  a ten stan utrzymuje się pomimo wezwania do zapłaty. Strona z winy której odstąpiono od umowy zobowiązana była do zapłaty kar umownych.

Rozbieżności w orzecznictwie oparły się na dwóch poglądach.

Cześć sądów uznawała, iż za niewykonanie zobowiązania pieniężnego należą się odsetki a nie kara umowna, bowiem z art. 483kc jasno wynika, iż strony mogą zastrzec karę umowną tylko w przypadku niewykonania zobowiązania niepieniężnego.
Natomiast druga cześć sadów uznawała, iż z chwilą odstąpienia od umowy powstaje między stronami zobowiązanie o jakim mowa w art. 494kc “ Strona, która odstępuje od umowy wzajemnej obowiązana jest zwrócić drugiej stronie wszystko co otrzymała od niej na mocy umowy, a druga strona obowiązana jest to przyjąć. Strona, która odstępuje od umowy może żądać nie tylko zwrotu tego co świadczyła, lecz również na zasadach ogólnych naprawienia szkody wynikającej z niewykonania zobowiązania. Takie zobowiązanie nie ma już charakteru niepieniężnego.”

W uchwale 7 sędziów Sąd Najwyższy orzekł

o niedopuszczalności zastrzeżenia kary umownej na wypadek odstąpienia od umowy z powodu niewykonania zobowiązania o charakterze pieniężnym.
Sprawozdawca sędzia Krzysztof Pietrzykowski zaznaczył, iż art. 483 kc ma charakter bezwzględnie obowiązujący i nie przewiduje innych konsekwencji dotyczących umieszczenia w umowie postanowienia, które jest bezskuteczne z mocy ustawy. Tego rodzaju postanowienie jest bezwzględnie nieważne.

W praktyce

Wyrok SN oznacza, iż Wykonawca, któremu Zamawiający nie zapłacił za wykonane zamówienie pozostaje wystąpić do sądu o zapłatę wraz z odsetkami. Może też od umowy odstąpić ale bez prawa do kary umownej.

Facebooktwitter
czytaj dalej

Wyrok ETS dotyczący procedury in -house

Procedura in -house to sposób udzielenia zamówienia publicznego bez przetargu spółkom prawa handlowego utworzonym przez jednostki samorządu terytorialnego (JTS) w celu realizacji zadań własnych. Prawo zamówień publicznych reguluje zamówienia  in-house w art. 67ust.1pkt. 12-15. Jednakże omijanie procedury przetargowej budzi kontrowersje. Ostatnie w kwestii przesłanek stosowania procedury in-house wypowiedział się Europejski  Trybunał Sprawiedliwości.

Wyroku ETS z dnia 3.10.2019r. C-285/18

Europejski Trybunał Sprawiedliwości rozpoznał wniosek prejudycjalny sądu litewskiego. Władze Kowna zawarły umowę  ze spółką  miejską z pominięciem przetargu na utrzymanie zieleni, lasów i parków w mieście, za zgodą tamtejszego Urzędu Zamówień Publicznych. Zostały bowiem spełnione wszystkie warunki formalne udzielenia zamówienia publicznego w trybie „in-house”:

-miasto ma pełna kontrolę na swą spółką

– nie ma w niej kapitału prywatnego

– ponad 90%jej działalności jest świadczona na rzecz Kowna.



Procedura in -house

Sąd II instancji uznał, iż korzystając z procedury in-house instytucja zamawiająca przyznała spółce miejskiej, nad którą ma kontrolę, uprzywilejowane traktowanie co może zakłócić  konkurencję na rynku w zakresie utrzymywania obszarów leśnych.

Europejski Trybunał Sprawiedliwości uznał, iż art. 12 dyrektywy 2014/24 w sprawie zamówień publicznych jedynie upoważnia państwa członkowskie do wprowadzenia instytucji in-house do prawa krajowego i wyznacza warunki brzegowe, które muszą być spełnione.

W związku z czym rzeczony przepis nie może pozbawić państw członkowskich swobody przedkładania określonego sposobu świadczenia usług, wykonania robót budowlanych lub dostaw ze szkodą dla innych sposobów. Swoboda ta oznacza bowiem wybór dokonywany na etapie poprzedzającym udzielenia zamówienia w związku z czym nie może on wchodzić w zakres dyrektywy 2014/24. Innymi słowy nic nie stoi na przeszkodzie, by państwa członkowskie określały dodatkowe warunki ograniczające zastosowanie procedury in-house.

Trybunał odpowiedział również na pytanie, czy spełnienie przesłanek formalnych oznacza, iż zamówienia in-house udzielono zgodnie z prawem unijnym i czy państwa mają tu pełną swobodę :

„Przeciwnie, należy z niej korzystać z poszanowaniem podstawowych zasad Traktatu o funkcjonowaniu UE, a w szczególności zasad; swobodnego przepływu towarów, swobody przedsiębiorczości oraz swobody świadczenia usług a także zgodnie z zasadami z nich wynikającymi takimi jak zasada równego traktowania, zasada niedyskryminacji, zasada wzajemnego uznawania, zasada proporcjonalności oraz zasada przejrzystości”.

Trybunał jednoznacznie potwierdził, iż udzielenie zamówienia in-house, które spełnia minimalne warunki określone w dyrektywie, nie jest samo w sobie zgodne z prawem unijnym.

Wyrok ETS z pewnością wpłynie na linię orzeczniczą Krajowej Izby Odwoławczej, przemawiającą za brakiem obowiązku dokonywania przed udzieleniem zamówienia in -house  analizy wykazującej, iż na danym rynku nie ma konkurencji ze strony prywatnych przedsiębiorców.

Polski zamawiający decydując się na udzielenie zamówienia in-house powinien wcześniej  przeanalizować, czy jest to efektywne ekonomicznie a także jaki jest wpływ takiej decyzji  na innych uczestników rynku  w świetle ustawy o ochronie konkurencji. Udzielania zamówień in-house nie powinno bowiem zakłócać uczciwej konkurencji oraz prowadzić do nadużycia pozycji dominującej Zamawiającego.

Podsumowując:  aby udzielić zamówienia in-house po wyroku ETS samo spełnienie przesłanek formalnych nie wystarczy.

Czytaj również: LINK

Facebooktwitter
czytaj dalej

Nowy próg bagatelności w nowej ustawie pzp

Nowy próg bagatelności w nowej ustawie pzp.

Prace nad nową ustawą prawo zamówień publicznych trwają w sejmie (druk 3624). Długie vacatio legis ma umożliwić Zamawiającym na przygotowanie się do zmian od 1.01.2021r. Jedną ze zmian to podwyższenie progu bagatelności.


Stan obecny:

Obowiązek stosowania ustawy prawo zamówień publicznych istnieje w przypadku udzielania zamówień powyżej tzw. progu bagatelności – 30 tys. euro. Poniżej tego progu Zamawiający udziela zamówień publicznych stosując przepisy kodeksy cywilnego i wewnętrzny regulamin.

Stan proponowany:

Według nowej ustawy obowiązek stosowania ustawy będzie istniał, gdy wartość zamówienia klasycznego będzie równa lub przekroczy 130 000zł(już nie euro).
Natomiast, do udzielania zamówień klasycznych, których wartość bez podatku od towarów i usług, dotycząca jednorazowego zakupu jest mniejsza niż 130 000zł i jednocześnie nie jest mniejsza niż 50 000zł, zwanych dalej zamówieniami bagatelnymi. Zamawiający będzie miał określone obowiązki:
• ujmować zamówienia poniżej 130 000zł w rocznym sprawozdaniu o zamówieniach.
• zamieścić ogłoszenie o zamówieniu bagatelnym w Biuletynie Zamówień Publicznych oraz przekazać potencjalnym wykonawcą informacji o zamiarze udzielenia tego zamówienia. Ogłoszenie o zamówieniu musi zawiera informacje niezbędne z uwagi na okoliczności jego udzielenia, w szczególności termin składania ofert odpowiadający terminowi składania ofert przez potencjalnych wykonawców, do których została przekazana informacja zamiarze udzielenia zamówienia.
• w uzasadnionych przypadkach Zamawiający będzie mógł odstąpić od ogłoszenia o zamówieniu bagatelnym w BZP.

Nowy próg bagatelności:

Sęk w tym, iż nie wiadomo, czy również Zamawiający może odstąpić od poinformowania potencjalnych wykonawców o zamiarze udzielenia zamówienia bagatelnego.


W przypadku braku uzasadnionych przypadków Zamawiający generalnie będzie ogłaszać w BZP informacje o zamiarze udzielenie zamówienia bagatelnego oraz przeprowadzać uproszczoną procedurę przetargową. Wydaje się , iż zamawiający mogą decydować się na przeprowadzenie przetargów na wzór przewidzianego w nowej ustawie trybu podstawowego : polegającego w jednym z wariantów na tym, że zamawiający zbiera oferty, a potem negocjuje z wykonawcami ich treść w celu ulepszenia.

W projekcie nie ma wyraźnego zezwolenia na prowadzenia negocjacji z kilkoma wykonawcami bez formalnego składania ofert czy też na udzielenie zamówienia dowolnie wybranemu Wykonawcy np. gdy zaistnieje pilna potrzeba udzielenia zamówienia.

Wydaje się, iż uzasadnione przypadki będące podstawą odstąpienia od ogłoszenia o zamówienia w BZP będą w praktyce podstawą do udzielenia zamówienia bagatelnego z tzw. wolnej ręki .

Z pewnością publikowanie zamówień bagatelnych w BZP wzmocni społeczną kontrolę udzielania zamówień a tym samym przejrzystość wydatkowania publicznych środków. Co prawda już teraz można spotkać się z postępowaniem przetargowym przy udzielaniu zamówień publicznych poniżej 30 000 euro ale publikacja o takich ogłoszeń zamieszczana jest na stronie Zamawiającego a nie w BZP a tym samym informacja o ogłoszeniu dociera do mniejszego grona potencjalnych Wykonawców.

Ten wpis może Cię również zainteresować

Facebooktwitter
czytaj dalej

Warto walczyć o zapłatę za roboty dodatkowe

Sąd Najwyższy przesądził, iż warto walczyć o zapłatę za roboty dodatkowe, bowiem Wykonawcy zamówienia publicznego nie wolno obciążać kosztami wykonania dodatkowych prac, niewymienionych w umowie ani w dokumentacji technicznej zamówienia, jeżeli z tejże umowy lub dokumentacji nie wynika, że muszą one być zrealizowane.
Taka konkluzja wynika z  wyroku SN z dnia 4.07.2019r. IV CSK 363/18, który zajął zupełnie odmienne stanowisko od orzeczeń sądów I i II instancji nakazując uchylenie wyroku sądu apelacyjnego i ponowne rozpoznanie sprawy.

Stan faktyczny:

Wykonawca wygrał przetarg na wykonanie instalacji sanitarnej i kanalizacji realizowanej w jednej z dzielnic Gdańska. Z dokumentacji przetargowej, tj. z dokumentacji projektowej i materiałów geotechnicznych wynikało, iż na trasie budowanego kolektora kanalizacyjnego mogą znajdować się wody gruntowe, w związku z czym konieczne będzie przeprowadzenie prac odwodnieniowych. Jednak z dokumentacji wynikało, że prace te powinny być przeprowadzone w kilku punktach budowy. Wykonawca wykonał wykonała instalacje odwodnieniowe w wyznaczonych punktach zgodnie z umową i projektem. Jednakże w toku prac okazało się wody gruntowe gromadzą się praktycznie na całej długości planowanego i budowanego kolektora kanalizacyjnego co spowodowało konieczność wykonania prac odwodnieniowych na całej długości kanału. To spowodowało lawinowy wzrost kosztów realizacji zamówienia przez Wykonawcę w wysokości 430 000zł . Wobec odmowy zwiększenia wynagrodzenia Wykonawca złożył pozew do sądu, który został oddalony.

Stanowisko Sądu I i II instancji:

Zarówno Sąd I instancji jak Sąd II instancji uznały, iż wykonawca otrzymał kompletną dokumentacje prac, dokonał inspekcji terenu, a więc znał stan gruntów na trasie budowanych instalacji. A skoro jest profesjonalistą , to powinien być przygotowany na takie  niespodzianki w toku pracy. Tym samym ponosił ryzyko wykonywanych prac. Zatem żądanie zapłaty dodatkowego wynagrodzenia sądy uznały za nieuzasadnione.

Stanowisko Sądu Najwyższego

Zdaniem Sądu Najwyższego nie można się zgodzić z opinią, iż wszelkie ryzyko obciąża wykonawcę, gdyż wszelkie konieczne informacje i dane znajdowały się w dokumentacji budowlanej , która została precyzyjnie przygotowana. Zamawiający wykonał bowiem odwierty w pewnych miejscach, ale z dokumentacji technicznej i treści zamówienia mogło wynikać, że wykonawca miał zrealizować odwodnienia tylko w tych miejscach, w których to wynikało z projektu. Tak mogło to być odczytane i taką ofertę złożył Wykonawca.
Przepis art. 29 ustawy prawo zamówień publicznych nakłada na zamawiającego obowiązek jasnego i precyzyjnego przygotowania zamówienia i specyfikacji projektów. Oznacza to bezzasadność obciążania wykonawcy ryzykiem wynikających z niejasnych wytycznych zamówienia, w tym realizowania dodatkowych, nieprzewidzianych prac.
SN przypomniało, iż z akt sprawy wynikało, że Wykonawca zgłaszał wniosek o udostępnienie dokumentacji projektowej, ale otrzymał odpowiedź, że żadnych dokumentów nie uzyskał. Wykonawca zrealizował zatem roboty w wyznaczonym zakresie oraz ponad ten zakres, gdyż nie miał pełnych danych co do uwarunkować geotechnicznych inwestycji.
Nie można nakładać na Wykonawcę obowiązku szacowania wykonania odwodnienia i ustalania, w jakich miejscach powinien dokonać takie prace, niewskazane w dokumentacji technicznej.
Warto zapamiętać ten wyrok, bo może być on przydatny w dochodzeniu swoich roszczeń za wykonane roboty dodatkowe.

Facebooktwitter
czytaj dalej